• Słodki przedszkolak

            •  

               

              Elżbieta Bielak


                            Które dziecko nie lubi słodyczy? Hmmm… Ja znam tylko jedno – Andrzejka, mojego przedszkolaka (imię oryginalne – jest moim bohaterem). Ale kiedy Andrzejek odmownie podziękuje za cukierka urodzinowego czy kawałek ciasta podczas podwieczorku, kilkanaście rąk w górze i tyleż samo jękliwych głosów daje znać, że chce dokładkę! Nic dziwnego. Dzieci lubą słodycze. Zresztą dorośli też.

              Dlaczego jesteśmy łasuchami? Dlatego, że takie mamy preferencje smakowe. Wyrobiliśmy je sobie zanim mieliśmy świadomość swojego istnienia. Po pierwsze, już w brzuchu mamy otaczaliśmy się słodkawymi wodami płodowymi, po drugie, mleko mamy (lub jego zastępniki) też jest lekko słodkie. Po nim nadszedł czas na mleko krowie zawierające laktozę, czyli nic innego jak cukier mleczny. Z czasem, by skutecznie zachęcić nas do jedzenia nasze mamy i babcie dosładzały kaszki, herbatki, kakao, kawę zbożową i wszystko co się dało, bo nie było np. kotletem schabowym. Warto przypomnieć, że kiedy pokolenie dzisiejszych rodziców było jeszcze słodkimi bobasami, panowała moda na rozkoszne, pulchne, mięciutkie wałeczki i fałdeczki, które były synonimem zdrowia i prawidłowego rozwoju.  A im maluch był okrąglejszy i lepiej się toczył, tym był zdrowszy. Dziś wiemy, że tak nie jest i nadmierne fałdki nie budzą już takiego entuzjazmu (chyba, że są wyhodowane na mleku mamy – to co innego!) Lekarze i dietetycy alarmują, że jest wręcz odwrotnie, że nadwaga zaburza prawidłowy rozwój dziecka i jest przyczyną wielu schorzeń w przyszłości.

              Drugi przyczynek do sięgania po słodkości zakorzeniony jest w naszej kulturze i zwyczajach. Chodzi mianowicie o nagradzanie. Jak to działa? Kiedy uda mi się zrobić coś szczególnego, albo chociaż przetrwać ciężki dzień, natychmiast pojawia się myśl: „Jestem wielka/i! Zasłużyłam/em na nagrodę!”. A nagrodą jest zawsze coś, co sprawia przyjemność. W podtekście – coś słodkiego. Dlaczego wybieramy słodkie? Ponieważ cukier sprzyja produkcji przez nasz organizm serotoniny, zwanej hormonem szczęścia. Zwyczaj nagradzania najczęściej pochodzi już z czasów wczesnego dzieciństwa. Warto sięgnąć pamięcią i przypomnieć sobie, kiedy dostawaliśmy słodycze. Z moich wspomnień wyłania się pięknie posprzątany pokój, ładny występ w przedszkolu, dobra ocena, grzeczne zachowanie, rozbite kolano, czy wizyta rodziny lub znajomych. A kto nie pamięta słów: „Jak ładnie zjesz zupkę / kanapeczkę, to dostaniesz czekoladkę”? Bogaci w przyjemnie słodkie doświadczenia i nauczeni pewnych wzorców, powielamy je w odniesieniu do naszych dzieci.

              Czy cukier w ogóle jest potrzebny człowiekowi? Tak. Ale tylko w niewielkich ilościach. Mniejsze szkody w organizmie zrobi jego niedobór niż nadmiar. Nie jest prawdą, że mamy potrzebę jedzenia słodkiego, bo organizm ma niedobory cukru. Ta potrzeba wynika tylko i wyłącznie z potrzeby psychicznej lub faktycznego głodu. Ilość cukru potrzebna organizmowi do prawidłowego rozwoju i funkcjonowania zawarta jest w produktach codziennego spożycia choćby takich jak: owoce, warzywa, nabiał, produkty zbożowe. 

              Czy zatem należy zrezygnować zupełnie z jedzenia słodkiego? Niekoniecznie i niezupełnie. W odpowiednich proporcjach wszystko jest dozwolone. Warto jednak wybierać spośród słodkości, te, które zawierają „lepszą wersję cukru” albo mają jakieś składniki odżywcze.

              „Lepszy cukier”, czyli? Absolutnie nie cukier biały. Ten ma 99% czystej sacharozy i w procesie obróbki traci wszystkie składniki odżywcze. Nieco składników odżywczych ma cukier trzcinowy, a jeszcze lepiej „brązowy” – choć to tylko śladowe ilości.  Zamiast cukru poleca się syrop klonowy, syrop z agawy i ksylitol. Warto także wybrać naturalny miód, który posiada bogactwo witamin i mikroelementów oraz ma działanie antybiotyczne. Miodu nie powinno się podawać dzieciom poniżej pierwszego roku życia, ze względu na możliwość obecności przetrwalników Clostridium botulinum , które może wywołać botulizm dziecięcy!!!  W późniejszym wieku jest absolutnie bezpieczny, jeśli tylko dziecko nie przejawia na niego alergii. Pamiętajmy jednak, że każda słodycz wpływa na kształtowanie preferencji smakowych!

              Wyjątkowo szkodliwy dla człowieka jest syrop glukozowo – fruktozowy. Obecnie funkcjonują już obostrzenia dotyczące stosowania go w żywności (szczególnie przeznaczonej dla dzieci), jednak do niedawna był on niemal obowiązkowym składnikiem m.in. jogurtów i soków dla dzieci. Nadal jednak jest on obecny i warto czytać etykiety na produktach i unikać go. Syrop glukozowo – fruktozowy obarczany jest odpowiedzialnością za powstawanie otyłości, insulinooporności i cukrzycy typu b oraz stłuszczenia wątroby.

              Ile cukru może dziennie zjeść dziecko? Według podanych norm żywieniowych dziecko w wieku 3 lat absolutnie nie powinno zjeść więcej niż 5 łyżeczek, zaś dziecko w wieku 5-6 lat maksymalnie 7. To około 30 gram dla młodszego i około 40 gram dla starszego dziecka. No, tak. Ale pamiętajmy, że to jest ilość cukru zawartego w całej dziennej diecie, więc nie chodzi tylko o łyżeczki cukru sypane do herbatki. Pewnie niewielu z nas uświadamia sobie, że w małym kubeczku jogurtu zawarte jest od kilkunastu do kilkudziesięciu gram cukru. Tyle samo jest w batoniku oblanym czekoladą. Czyli przykładowy jeden kubeczek jogurtu załatwia około połowę dziennej normy spożycia.

              Czy diabeł jest taki straszny jak go malują? Niestety tak. Nadmiar cukru w diecie powoduje przede wszystkim:

              • Próchnicę zębów;
              • Nadmierną masę ciała;
              • Niedobory magnezu, cynku, wapnia oraz witamin z grupy B;
              • Preferencje smaku słodkiego w późniejszym wieku, a tym samym narastanie problemów,

              co w konsekwencji prowadzi do znacznie poważniejszych chorób w wieku dorosłym.

              Czym zastąpić słodycze w codziennej diecie, tak by wywołać uśmiech na twarzy dziecka i mieć poczucie, że robimy dla niego wszystko, co najlepsze – zgodnie z zasadą „wilk syty i owca cała”? Bardzo dobrze sprawdzają się owoce – świeże oraz suszone, zbożowe przekąski, sezamki, gorzka czekolada. Warto nauczyć się przygotowywać je samemu. Wtedy będziemy pewni, że zawierają dokładnie to, co chcielibyśmy dać naszemu dziecku, by zapewnić mu zdrowy start.

              Dziecko w wieku przedszkolnym i młodsze nie powinno być osobą decyzyjną w kwestii żywienia. To opiekunowie powinni odpowiadać za jakość i ilość spożywanych posiłków. To oni odpowiadają za zdrowie i życie malucha. A bez wątpienia zdrowa dieta jest warunkiem zdrowego rozwoju i życia.

              Słodycze są czymś wyjątkowym. To smak, który zawsze będzie nas przenosił w czasy błogiego dzieciństwa, beztroskiej radości. Pozwólmy zatem, by nasze dzieci też kiedyś mogły sięgnąć pamięcią do wspomnień i poczuć się błogo. Jednak, by tak się stało, słodycze muszą mieć charakter wyjątkowy, odświętny. Tylko wtedy będą niesamowitymi chwilami wartymi wspominania.

               

              A oto moje osobiście sprawdzone przepisy na łakocie:

               

              Baton zbożowy

               

              Trochę (ok. 30 dag – jak się sypnie) płatków owsianych górskich, po garści posiekanych orzechów, garść słonecznika, garść siemienia lnianego – wszystko wymieszać i uprażyć lekko na patelni, dodać suszone owoce – rodzynki, figi, żurawinę, daktyle, morele i co kto lubi. Wszystko wymieszać z pół kostki rozpuszczonego masła i pół szklanki podgrzanego miodu. Powstałą masę wyłożyć na papier do pieczenia / pergamin, rozwałkować lub wygładzić szpatułką i pokroić na małe kawałki zanim zastygnie. Odczekać ok. godziny i zajadać! Świetny na spacery, wycieczki i zabawy na placu zabaw!

               

              Koktajl bananowy

               

              Zblendować  2-3 dojrzałe banany, dodać kubek maślanki lub słodkiego mleka, opcjonalnie łyżkę miodu. Wybornie smakuje schłodzone! Dla starszych smakoszy polecam dolać filiżankę lub dwie espresso J

               

              Owoce pod pierzynką

               

              Obrane jabłka lub śliwki bez pestek pokroić na plasterki i wysypać do naczynia ceramicznego lub na blaszkę (na grubość ok. 4-6 cm), doprawić cynamonem, posypać drobno posiekanymi orzechami. Na wierzch ułożyć kruszonkę z masła, brązowego cukru i mąki (wymieszane i lekko zagniecione ciasto z 1/3 masła, 1/3 mąki, 1/3 brązowego cukru). Zapiec w piekarniku ok. 30 – 40 minut.

               

              I słodycz, którą pamiętam z czasów mojego dzieciństwa, gdy na półkach sklepowych, oprócz octu i zapałek, czasem można było upolować  wyrób czekoladopodobny Pani Twardowska, to

               

              Wafel z masłem i miodem

               

              Potrzebne wafle (kształt obojętny), pół kostki masła, kilka łyżek płynnego miodu. Wafle smarujemy najpierw cienką warstwą masła, potem miodem i nakładamy na siebie. Potem trzeba przykryć najlepiej deską i docisnąć (np. kładąc garnek z wodą), tak by wszystkie warstwy się skleiły. Słodkie, kaloryczne, ale też pożywne i… pycha!

                                                                                       

              Artykuł napisany w oparciu o materiały szkoleniowe „Zdrowo jemy, zdrowo rośniemy” udostępnione przez p. Dorotę Sokół - dietetyka, własne doświadczenia i tzw. wiedzę ludową.

               

            • Nagłówek

            • Lorem ipsum...
        • Nagłówek

      • Kontakty

        • Przedszkole Samorządowe nr 1 w Świątnikach Górnych
        • Przedszkole w Świątnikach Górnych - 12 270 40 64
          Oddział w Rzeszotarach - 12 256 51 01
        • Przedszkole Samorządowe nr 1 w Świątnikach Górnych ul. Bielowicza 20
          Oddział w Rzeszotarach ul. Podlesie 7

          32-040 Świątniki Górne
          Poland
      • Logowanie